Praca pielęgniarki w hospicjum polega na opiece nad ludźmi terminalnie chorymi. To ogromne wyzwanie. Jesteśmy szczególnie narażone na stres, a przy tym musimy wykazywać cechy osób silnych psychicznie. Niemalże codziennie spotykamy się ze śmiercią naszych podopiecznych, jak również ze smutkiem ich rodzin, które oczekują od nas profesjonalizmu i pomocy w tych trudnych dla nich chwilach.
Oczywiście, przyzwyczajamy się do naszych pacjentów, dlatego ich odejście często nie jest łatwe. Jesteśmy tutaj wszyscy z miłości do ludzi. Osobiście wierzę, że śmierć to tylko przejście w kolejny etap życia. Jednak to też bardzo bolesny moment rozstania z bliskimi, których kochamy.
Czy praca w hospicjum może nauczyć czegoś nowego? Oczywiście. Niektórzy nasi podopieczni potrafią wiele nauczyć i dają wiele pozytywnej energii, której nie przekazałby niejeden zdrowy i pełny sił człowiek. Praca ta zmieniła również mój sposób myślenia. Przystaję w miejscu i zastanawiam się nad sensem życia oraz błahymi sprawami, którymi do tej pory się przejmowałam, a które tak naprawdę nie mają większego znaczenia w naszym codziennym życiu. Wiem, że nie warto tracić czasu by się nimi zamartwiać.
Spojrzenie pacjenta pełne wdzięczności za podaną wodę, uśmiech za poprawienie poduszki, szeroko otwarte radosne oczy w czasie spaceru po ogrodzie. Nie potrzeba słów, to moja i nasza wspólna satysfakcja z wykonanej pracy i nic innego jej nie odda…
Kasia Krawczyk
pielęgniarka w „Hospicjum im. Jana Pawła II” w Żorach